20002 kilometry elektrycznej przygody

Zacznę od oczywistości… Tak, jazda samochodem elektrycznym wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Tak, zimą podczas mrozów zasięg elektryka spada. Tak, infrastruktura do ładowania elektryków ciągle w Polsce raczkuje. Nie, nie jeżdżę podczas chłodnych dni opatulony w kocyk, żeby oszczędzić na ogrzewaniu. Nie, nie będę reagował na komentarze w poetyce „pożar w gratisie” od osób, które samochód elektryczny znają jedynie z opowieści brata szwagra, co to raz obok takiego przechodził i to i owo im opowiedział 🙂

 

Przejdźmy zatem do omówienia zalet jazdy trolejbusem znanej i lubianej marki #BMW. Pierwszą i niezaprzeczalnie najważniejszą, jest to, że zelektryfikowana odmiana X3 nie wygląda jakby już raz miała wypadek, bądź przyleciała na Ziemię z innej planety. Jest dokładnie taka sama, jak cywilna wersja napędzana paliwem konwencjonalnym. Czego nie da się niestety powiedzieć o wszystkich elektrykach, szczególnie tych pochodzących z szeroko rozumianych kręgów azjatyckich.

 

Moc 286 KM ▪️ Moment obrotowy 400 N·m ▪️ Skrzynia biegów 1-stopniowa ▪️ Napęd RWD ▪️ V-max 180 km/h ▪️ Przyspieszenie 0-100 km/h 6,8 s. ▪️ Średnie „spalanie” na dystansie 20.000 km 20,9 kW/h ▪️ Masa własna 2255 kg ▪️

 

Opon szum i wiatru śpiew wprowadzają błogi nastrój w kabinie. Brak hałasu i wibracji spalinowego napędu koi duszę podczas jazdy. Kontrast po przesiadce do diesla jest naprawdę szokujący. Wszystko wydaje się przesadnie głośne i rozdygotane. Pomimo słusznej masy własnej w iX3 nie mamy wrażenia jakby grawitacja chciała za wszelką cenę wciągnąć je do jądra ziemi. A tak się czułem jeżdżąc np E-tronem.

 

Zasięg. To wynikowa warunków atmosferycznych (głownie temperatury zewnętrznej), prędkości jazdy i obciążenia zabranego na pokład. Czyli identycznie jak w spalinówce, no może oprócz naprawdę dużego wpływu mrozu, który potrafi wykastrować dalekobieżność elektryka mniej więcej o 1/3. Zagadnienie omówię na przykładzie grudniowego wyjazdu na zlot miłośników BMW #E31 & alkoholi wszelakich, który odbywał się w dolinie Siennej Wody. Gdybym wybrał się tam autem z „klasycznym” napędem, zasiadłbym do degustacji cytrynówki 2,5 godziny wcześniej niż zajął mi tam dojazd elektrykiem. Na usprawiedliwienie iX3 muszę napisać, że to nie do końca była jego wina. Jako główną przyczynę trzeba wskazać lichą ilość i jakość stacji ładowania, co wymusza postój nie tam gdzie musisz, tylko tam, gdzie możesz się naładować. Żeby daleko nie szukać, ładowarki IONITY teoretycznie oferują moc ładowania do 350 kW, w praktyce udało mi się uzyskać do 70 kW, a to naprawdę robi różnicę przy planowaniu dalekiej trasy. GreenWay Polska Sp z o.o. też nie wypada kolorowo. Modernizuje co prawda swoje stacje do wyższej mocy, ale jeszcze nie udało mi się uzyskać deklarowanych 140 kW. Czasem „dmucha” do 90 kW, w większości przypadków bliżej 75. Cena za kW/h za to jak przysłowiowe zboże. Do tego z reguły działa jedynie jedno złącze, więc masz szczęście jak akurat jesteś pierwszy. Jeśli trzeba będzie poczekać 20 minut, to z planowanego kwadransa robią się kwadranse trzy, a to już znacząco opóźnia całą wycieczkę.

 

DROID, bo takie przezwisko nosi omawiany dziś automobil w moim garażu, w przeciwieństwie do swojego poprzednika KLEKS’a, serwisowo nie dokucza mi zupełnie. Przy analogicznym przebiegu, Audi przeszło trzy wymiany oleju (to akurat wynik mojej nerwicy natręctw 🙂), pomiędzy skróconymi interwałami domagało się uzupełniania stanu smarowidła w ilości 6 litrów (może to był dwusuw, tylko nikt mnie o tym nie poinformował?) i kilku wizyt na usunięcie usterek, które nie eliminowały go ze zdolności do dalszej jazdy, ale irytowały zapalaniem coraz bardziej kolorowych kontrolek na desce rozdzielczej.

 

Pochylmy się jeszcze nad medialnie nośnym zagadnieniem pożarów samochodów elektrycznych. Statystycznie rzecz ujmując, to elektryki wcale nie udają pochodni częściej, niż ich spalinowe odpowiedniki. Poziom technicznego skomplikowania współczesnego diesla próbującego sprostać coraz ostrzejszym normom emisji spalin był przecież przyczyną niejednego spektakularnego pożaru. Głównym problemem samozapłonu elektryka jest niemożność jego sprawnego ugaszenia. Wcale się nie zdziwię, jeśli w przyszłości zostanie wprowadzony zakaz wjazdu pojazdów elektrycznych do podziemnych garaży. Nie wiem czy zauważyliście, że najczęściej atrakcji w postaci fajerwerków dostarczają podróżnym wyroby pana Elona, których jakość w moim prywatnym rankingu plasuję gdzieś pomiędzy Chrysler’em PT Cruiser, a Chevrolet’em Aveo.

 

Między bajki należy także włożyć twierdzenia, że samochód elektryczny jest ekologiczny. Jest jedynie zeroemisyjny podczas jazdy, lecz już proces jego produkcji ma naprawdę niewiele wspólnego z ekologią.

 

Podsumowując. iX3 spełnia oczekiwania, jakie w nim pokładałem. Czy mój następny samochód będzie również elektryczny? Najprawdopodobniej TAK. Czy zdecydowałbym się na posiadanie wyłącznie pojazdu elektrycznego? NIE.

 

🔙⛽🔜

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *