Król XM Pierwszy
Król XM Pierwszy
Citroën w kolekcji #CMZ
Najlepiej zachowany egzemplarz w Polsce i jeden z nielicznych w Europie, który na dodatek na widok podnośnika nie popuszcza ze strachu płynu #LHM Poprzedni właściciel serwisował go pieczołowicie w autoryzowanej stacji obsługi i dokumentował te wizyty nie tylko książką serwisową, ale archiwizował także każdy otrzymany rachunek.
Jednostka napędowa to wolnossące 2.9i generujące 190 KM przy 5500 obr/min z momentem obrotowym sięgającym 267 Nm. Przebieg: niewiele ponad 117000 km. Stan zachowania perfekcyjny. Podwozie w stanie niemal fabrycznym, absolutny brak korozji, naprawdę nie jest straszny mu podnośnik, nie wymagał renowacji podwozia, ani uszycia nowego wnętrza, nie cieknie z niego jak z durszlaka – on jest dokładnie w takim stanie jak go tu widzicie. Przeszedł też pomyślnie mój opatentowany test na szczelność samochodu – zamyka się na noc w aucie #kota i jeżeli rano kot nadal w nim jest, to znaczy, że samochód jest szczelny To UNIKAT w skali światowej, próbowałem wcześniej kupić takie auto w Polsce, niestety każdy, którego oglądałem był w opłakanym stanie, pozdrawiam w tym miejscu pana, który wykazał się inwencją i zorganizował specjalnie dla mnie przedstawienie teatralne pod roboczym tytułem „xm’a mam jednego a kupujących trzech” i najął do niego statystów, którzy stawili się karnie dokładnie 5 minut po moim przybyciu odgrywając przypisane im wcześniej role Żaden z oferowanych w kraju egzemplarzy, nawet te opisywane jako auta po „big renovation” nie może się z nim równać. Zostałem też fanem hydroaktywnego zawieszenia, stąd domniemanie, że nie będzie to jedyna stara cytryna w moim garażu.
Przyspieszony doktorat z Citroenów przeszedł też Auto Hornet, teraz już wiem, że nie należy nigdzie się z nim tułać, tylko cierpliwie czekać na wolny termin u #MistrzaKubusia.
Teraz o planach z nim związanych, jeśli ktoś śledzi bloga to już zapewne wie, że drugi XM a także CX jest już w drodze do Polski, mój Przyjaciel #Bartek wyruszy nim razem ze mną w Le Tour de France do ich ziemi ojczystej. Planowaliśmy tę wyprawę jeszcze w tym roku, ale z przyczyn obiektywnych (drugi XM jeszcze nie dotarł) myślimy o wiośnie 2018 roku. Jeżeli ktoś chciałby się do nas przyłączyć i ruszyć kawalkadą cytryn przez Europę to serdecznie zapraszamy a mogę zapewnić, że nudzić się z nami podczas tej wyprawy będzie nie sposób. O opracowanie ciekawej trasy przejazdu i zaplanowanie noclegów, które nie wydrenują nam kieszeni poproszę znaną i lubianą podróżniczkę i blogerkę Take your trip! Taka eskapada bez profesjonalnego fotografa na pokładzie byłaby jak wesele bez panny młodej, dlatego rozpiszę niebawem casting na paparazzi, który okrasi wyprawę zdjęciami, którymi za kilkanaście lat będziemy się mogli chwalić wnukom…
– zobacz Jasiu, dziadek w 2018 pojechał z kolegami samochodem napędzanym benzyną w 5000 kilometrową podróż po Europie
– dziadku, a co to jest benzyna???
The End
Detale pieczołowicie dokumentował Kacper Szczepański – Fotografia Motoryzacyjna
Kurz z auta usunięty został w profesjonalnej jak zawsze Myjnia Nova