ZASTĘPCZAK

  • CMZ_SCOUT_1
  • CMZ_SCOUT_2
  • CMZ_SCOUT_3
  • CMZ_SCOUT_4
  • CMZ_SCOUT_5
  • CMZ_SCOUT_6
  • CMZ_SCOUT_7
  • CMZ_SCOUT_8
  • CMZ_SCOUT_9
  • CMZ_SCOUT_10
  • CMZ_SCOUT_11
  • CMZ_SCOUT_12
  • CMZ_SCOUT_13
  • CMZ_SCOUT_14
  • CMZ_SCOUT_15
  • CMZ_SCOUT_16
  • CMZ_SCOUT_17
  • CMZ_SCOUT_18
  • CMZ_SCOUT_19
  • CMZ_SCOUT_20
  • CMZ_SCOUT_21
  • CMZ_SCOUT_22
  • CMZ_SCOUT_23
  • CMZ_SCOUT_24
  • CMZ_SCOUT_25
  • CMZ_SCOUT_26
  • CMZ_SCOUT_27
  • CMZ_SCOUT_28

W lipcu rozstałem się ze Shrekiem (RSQ3). Stuknął mu już równo rok, a następcy zamówionego w marcu ani widu, ani słychu. Ale o tym opowiem w innej bajce. Dziś będzie o Kurze w harcerskiej odmianie SCOUT. Upatrzyłem sobie taki egzemplarz na OTOMOTO.PL i jako pierwszy szczęśliwiec dopchałem się do sympatycznego pana Łukasza, który akurat postanowił się z takowym rozstać.

Wizyta była krótka. W rurkę dmuchnąłem, w oponę kopnąłem i dobiliśmy targu. Skoda Octavia Scout Anno Domini 2017, dwa zero tedei, 4×4 DSG oficjalnie zmieniła właściciela na drugiego i otrzymała w CMZ sygnał wywoławczy: KURCZAK01. Miałem się nią w zamyśle pokręcić po wakacyjnych destynacjach do czasu odbioru z salonu auta właściwego. Bo rzecz, jak na wstępie wspomniałem działa się w słonecznym lipcu. Dokładnie 5 miesięcy od złożenia zamówienia na następcę eReS’a. W najczarniejszych snach nie przyszło mi do głowy, że choć dziś mamy 20 września Audi nadal nie dostarczy mi auta.

Wchodząc w bliższą znajomość z Octavią naszła mnie taka oto myśl, że nasi kochani decydenci, do spółki z nierobami ze związków zawodowych powinni smażyć się w piekle na wolnym ogniu do końca świata, albo i jeden dzień dłużej, za to, że nazywając rzeczy po imieniu sku**wili się swego czasu z DAEWOO… Na jakim etapie rozwoju jest dziś SKODA, a co zostało FSO, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć.

184 konny SCOUT spięty poprzez 6 stopniowy DSG z czterema kołami okazał się całkiem sympatyczną alternatywą dla swoich droższych odmian sygnowanych logiem VW lub czterema pierścieniami. Zawieszenie zestrojono tak, żeby nie było za miękko i jednocześnie zbyt twardo. Pomimo zwiększonego prześwitu nie przechyla się pokonując zakręty przy wyższych prędkościach. Autostradowo (u naszych zachodnich sąsiadów oczywiście) model ten najlepiej czuje się do prędkości przelotowej nie przekraczającej 160 km/h. Powyżej moje wrażliwe ucho zgłaszało pewne zastrzeżenia co do poziomu hałasu panującego wewnątrz. Zapotrzebowanie na oranżadę, dla niepoznaki nazywanej na naszych stacjach olejem napędowym SCOUT wykazywał bardzo umiarkowane. Gdyby tak współcześni konstruktorzy nie prześcigali się w pomysłach na redukowanie masy samochodu i opcjonalnie wyposażyli Skódkę w 70 litrowy kociołek, wykręcenie zasięgu na poziomie 1300 km nie stanowiłoby żadnego problemu. Ilość miejsca w drugiej klasie, nawet za kierowcą mojego słusznego wzrostu jest bardziej niż zadowalająca. Oczywiście upchnięcie tam mojego 200 cm klona byłoby może trochę kłopotliwe, ale przecież nie każdy biegał po łące kiedy wybuchł reaktor w Czarnobylu. Hobbitów zmieści się na tylnej kapanie nawet czworo. Wyposażenie możecie zobaczyć na kilku poglądowych fotkach, którymi okraszony jest ten post.

Podsumowując, jeżeli kogoś nie zniesmacza logotyp, to Pepiki budują naprawdę fajne autka. Tymczasem na Żeraniu też budują… bloki…

 

ŠKODA Polska | Jedź & Jedz z CMZ | Auto Hornet | Ubezpieczenia – PWB Grupa Doradcza Sp. z oo. | Kacper Szczepański – Fotografia Motoryzacyjna |

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *