Fioletowy Golf Trzeci

Fioletowy Golf Trzeci.

Dobrze leży? Nie opina? 😎

Golf GT Specjal – bo taka właśnie jest jego pełna nazwa, jak być może pamiętacie zagościł niedawno pod moją strzechą. Generalnie to on jest zaprzeczeniem wszystkiego co w motoryzacji lubię, nie ma ani niskiego przebiegu, ani dużego benzynowego silnika, nie jest przesadnie wygodny, ledwie się w nim mieszczę. O jakiejkolwiek ekologii też możemy zapomnieć, fabrycznie nie był wyposażony w filtr #DPF, rozsiewa w garażu specyficzny aromat oranżady, a dłuższa praca na biegu jałowym w zamkniętym pomieszczeniu potrafi obudzić czujniki zadymienia.

Jednak kiedy go zobaczyłem podczas Retro Motor Show serce mocniej mi do niego zabiło i oto jest. Od razu nadmienię, iż dekoracje #GTI to twórczość poprzedniego właściciela, jeszcze się zastanawiam co z tym fantem począć.

Przezwałem go początkowo Kopciuszkiem, ale w międzyczasie wyszły na jaw pewne fakty z jego przeszłości i teraz nazywam go teraz Bękartem. Co nie przeszkadza mi zupełnie kochać go jak pierworodnego.

Urodził się z 90 konnym #TheDevilInside, ale idę o zakład, że ktoś poprawił mu nieco parametry pracy, gdyż wyrywa do przodu jak dziki. Kiedyś z czystej ciekawości wybiorę się nim do hamowni. Podczas transferu z Poznania do Warszawy z przelotową prędkością 140 km/h wywąchał mi ze zbiornika 5,6l na każde 100 przejechanych kilometrów. Dużo to czy mało??

Wyprodukowano go na rynek włoski, stąd szczęśliwie na pokładzie znalazła się klimatyzacja. Będę mógł dzięki temu zadawać nim latem szyku bez konieczności zabierania ze sobą na każdą wycieczkę kilku koszulek na zmianę. Na sprawdzenie szczelności układu klimatyzacji wybieram się niebawem do QualityPro, mają tam wyjętą niedawno z kartonu, nowiutką specjalistyczną maszynerię i mam 1000% pewność, że w ramach bilansowania kosztów usługi, nie napełnią mi układu propan-butanem!

Nie wiem dlaczego, ale wbiłem sobie do głowy, że muszę nim pojechać do Malborka. Jestem na etapie zbierania załogantów, wszyscy wstępnie chcą do tego Malborka jechać, dopóki nie powiem czym… wtedy jakoś nie wiedzieć czemu, gaśnie im entuzjazm. I nie pomaga nawet zachęta w postaci przetestowania menu jednej z malborskich knajp. Może przeżyli jakieś traumy w Golfie III, no nie mam pojęcia skąd ten opór materii. Miny ludzi widzących, jak 4 ogrów wysiada pod restauracją z Golfa trzeciego i słyszących jak jego sprężyny oddychają z wyraźną ulgą mogłyby być bezcenne 😀

Stan Bękarta jak na kolosalny (wg moich fobii) przebieg 226 000 km, jest bardziej niż dobry. Bękart wziął się z tego, że nie do końca udało się pozytywnie zweryfikować przedstawioną przez poprzedniego właściciela listę jego zalet. „Niedawno” wymieniony rozrząd wg moich kalkulacji zmieniony był 8 lat temu, a to już nie mieści się w mojej definicji słowa „niedawno”, więc pierwsze co zrobiłem to wymieniłem go na nowy a.d. 2018. Kilka pomniejszych przewin przemilczę. Za to silnik klekocze zdrowo, będzie z niego jeszcze długo pociecha. Zastanawiam się czy nie powinienem przeprosić się z CB radiem i zamontować go na pokładzie, ułatwiłoby mi to kupowanie po trasie „oszczędności” – kto pamięta te zawołania na radyjku – sprzedam oszczędności? Funkcjonuje to jeszcze, czy zmarło śmiercią naturalną? Nigdy nie korzystałem z takiej formy tankowania. Ktoś mnie oświeci jak to się odbywało? Trzeba było mieć swój wąż i zasysać bezpośrednio z baku ciężarówki, czy „towar” był już odliczony w kanistrze? I jaka była „przebitka” cenowa względem stacji benzynowej?

Udało mi się już też dzięki pomocy zaprzyjaźnionego #Jezusa znaleźć do niego piękne felgi BBS, zgodne ze specyfikacją zamieszczoną w karcie jego urodzenia. Na sezon letni będą jak znalazł!

Dzisiejsze ceny trójek mają bardzo duży rozrzut, wartość egzemplarzy dogorywających po wioskach jest w dużej mierze powiązana z posiadaną przez nie aktualnie ilością paliwa w zbiorniku, ale i znalezienie oferty z estymacją przekraczającą 40 000 zł nie jest wielkim problemem. Wszystko jak zwykle zależy od stanu i historii danego egzemplarza. Nie traktuję swojego tedeika, jako szczególnie unikatowego, ot będzie mi służył od czasu do czasu do kręcenia się wokoło domowego komina. Co też nie wyklucza, że będzie mi to kręcenie się nim sprawiało niemałą frajdę.

Kiedy tylko wieść o nowym nabytku dotarła do Smart Detailing stało się jasne, że nie omieszkają wejść z nim w bliższą znajomość. Odkurzyli go, uprali, lekko wypolerowali i „naceramikowali” po sam dach. Przysłali mi też inscenizowane spy photo z prac nad nim, z którego miało wynikać, jakoby do czyszczenia deski w Bękarciku używali znanego i lubianego w pewnych kręgach PLAK’a. Kiedy je zobaczyłem, filiżanka kawy z głośnym brzękiem tłuczonej porcelany wypadła mi z ręki. Żarcik im się udał, choć jak twierdzi jeden z pragnących zachować anonimowość właścicieli #SD, „w pewnych obszarach bez plaka ani rusz” i jeśli klientowi nie świeci się deska, jak psu wiecie co, to znaczy, że nie było posprzątane 😜

Okno transferowe na komentowanie uważam za otwarte. Bękarcik fajny, czy niefajny? Dziś bezkarnie, ale kulturalnie można hejtować na #CMZ 😉 Z jednym wyjątkiem – Norbert Pietruszka – Ty możesz być wyłącznie miły 😜 I wypatrujcie go niebawem w Malbork 😎

🔙⛽️🔜

Volkswagen Giełda klasyków Auto Hornet Kacper Szczepański – Fotografia Motoryzacyjna Volkswagen Sieńko i Syn

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *