1000 kilometrowy drive test
Rodzinka wyekspediowana na plażę, psy po spacerze i nakarmione, szwagier pobiegł degustować pędzone lokalnie specjały alkoholowe (te z etykietami Danger! High Voltage), znajomi gromadą dobijają do nas dopiero jutro, więc można spokojnie usiąść i napisać posta o 1000 kilometrowym drive teście #etrzydziestkiósemki. Operuję z iPada (za którym nie przepadam) i dysku w chmurze, bo tak się zawzięcie pakowałem, że zapomniałem zabrać ze sobą laptoka… moja mina, kiedy otworzyłem torbę komputerową była bezcenna, na szczęście Babcia uratowała sytuację szybko nalewając mi kielicha na nerwy, bo bliski byłem ogłoszenia powrotu z wakanzy
#BeMWe38, bo to o niej miała być ta pogadanka, to obok #e32 i #e39 jeden z moich ulubionych modeli bawarskiej fabryki samochodów wielkolitrażowych. Właściciel pewnie nerwowo obgryza paznokcie, czekając na mój werdykt, więc nie będą trzymał go dłużej w niepewności
Dystans 1000 km (600 autostrada – ciut ponad 400 dostojne bujanie się po mieście) ta 19 letnia panna pokonała aksamitnie. Po pierwszej trasie pojawił się co prawda mały wyciek (średnica 1 cm na mojej pięknej i czystej podłodze w garażu), ale po kilku dniach regularnego użytkowania nie ma po nim śladu. Auto Hornet jest już po urlopie i jak się tylko odgruzuje z zaległości, rzuci okiem skąd i dlaczego tych kilka kropel wyciekło. Drugim drobnym mankamentem, bo usterką tego nazwać nie można, jest coś co zawsze mnie denerwuje, a mianowicie technik ustawiający zbieżność (samochód dostał piękny, nowy komplet opon) niezbyt przyłożył się do jakże dla mnie ważnej kwestii „prostej kierownicy”. Jest odchylona lekko w lewo podczas jazdy na wprost, co zawsze przyprawia mnie o drżenie lewej powieki Jedynym odstępstwem od specyfikacji VIN jakiego dopuścił się poprzedni właściciel, to doposażenie auta w xenon, który pakietowo rozszerzył o ledowe światła drogowe i przeciwmgłowe Innych uwag nie mam, auto prowadzi się bardzo dobrze, komputer nie zgłasza błędów, lakier na całym samochodzie jest zachowany w oryginale (sprawdziłem osobiście), wnętrze czyste i zadbane, klimatyzacja sprawna i wydajna, przebieg niewielki (84300 km), reasumując siódemka ta warta jest grzechu.
Od 23 września będzie ją można oglądać w Warszawie, jeśli pogoda dopisze, zdąży jeszcze wpaść na jakiś spot. Cena prezentowanego egzemplarza to 54 900 zł, właściciel dopuszcza pole do negocjacji, wszystko oczywiście w rozsądnych granicach. Telefon kontaktowy 531875505