„kupione od doktora”…
„kupione od doktora”…
zemrę kiedyś ze śmiechu czytając opisy ogłoszeń dotyczących sprzedaży samochodu a w czymże auto kupione od doktora jest lepsze od kupionego dajmy na to od zegarmistrza czy młodej kurtyzany..? Swoją drogą, to znam kilku doktorów, którzy w konkursie na fleję roku zajęliby punktowane miejsca. Kolejnym hitem jest „właściciel rok urodzenia 1928″… niedowidzący staruszek z zaćmą i refleksem żółwia po udarze ma być wyznacznikiem idealnego stanu? I na koniec coś, co zawsze mnie rozczula – klima działa, tylko trzeba nabić 😂