#BMWi3 nieustannie zaskakuje.

#BMWi3 nieustannie zaskakuje.

Pierwszym zaskoczeniem jest ilość miejsca wewnątrz tej kapsuły. Mam prawie 2 metry wzrostu i czułem się w niej naprawdę swobodnie. Kilka podstawowych korekt w ustawieniach fotela, lusterek i nawiewu i mogłem ruszyć w drogę. I tutaj zaskoczenie drugie, reakcja na muśnięcie pedału przyspieszenia jest piorunująca. Ten trolejbus (ciągle mam kłopot z nazywaniem go samochodem) nie rusza, on katapultuje się z miejsca i to nie gorzej od urządzeń posiadających pod maską widlaste ósemki. Zaskoczenie #3 to cisza, kiedy wyłączy się audio słychać wyłącznie szum wiatru i opon co na początku może wydawać się ciut dziwne, ale po chwili traktujemy to jak coś zupełnie oczywistego. Zaskoczenie czwarte: 4 dorosłych chłopów może swobodnie przemieścić się nim z punktu A do punktu B bez zbytniego narzekania na niewygody. Oczywiście nie polecam wyprawy nim we czterech do Chorwacji na wakacje, ale przecież nie do takich wypraw został on zaprojektowany. Uniósł za to swobodnie na swoim pokładzie 426 kg żywej wagi i to bez większego uszczerbku dla własności jezdnych. Na początku ciut nie ufałem wąskim sznytkom w jakie jest obuty, ale już po kilku kilometrach można wyzbyć się obaw o trakcję. Auto naprawdę nieźle trzyma się miejskich ulic. Auto! Ja to naprawdę napisałem 
Po piąte jazda nim to sprawia najzwyklejszą w świecie frajdę. Ze startu 0-70 ta katapulta jest nie do pobicia dla większości współuczestników ruchu a ich miny kiedy dostają regularne lanie od tego toczydełka są po prostu bezcenne. Na pokładzie znajdziemy wszystko co współczesnemu kierowcy potrzebne jest do podtrzymania życia podczas jazdy, czyli klimatyzację, nawigację, podgrzewane fotele, air bagi, solidne audio, złącze Bluetooth, aux i kilka pomniejszych pierdół. Za to jeden szczegół odróżnia go bardzo wyraźnie od zwykłego odkurzacza a jest nim Range Extender. To mały dwucylindrowy silniczek najprawdopodobniej od dużej kosiarki, który napędza generator prądu pozwalając na dalszą pracę napędu elektrycznego. Ten gadżet polecam szczególnie imigrantom, którzy raz na jakiś czas muszą opuścić gościnne miasto po nowy zapas wyrobów wekowanych i nie chcą stojąc między łanami pszenicy szukać gospodarza z odpowiednio długim przedłużaczem. Zasięg i3 dzięki temu rozwiązaniu przy trybie najbardziej ekonomicznej jazdy (w którym nie działa klimatyzacja) wydłuża się do prawie 400 km. Nie jest to co prawda rozwiązanie ekonomiczne, 10 litrowy (ciśnieniowy niczym ekspres do kawy) zbiornik paliwa wystarczy na pokonanie dodatkowych 130-150 km. Za to pokonanie 100 km na napędzie wyłącznie elektrycznym to rzekomo koszt złotych ośmiu. Czy to prawda nie wiem, nie liczyłem, opieram się na informacji uzyskanej od dealera. Czy to dużo czy mało i czy jest to rozwiązanie ekologiczne biorąc pod uwagę, że prąd wytwarzany jest z węgla zostawiam Waszej ocenie. Jedno jest pewne, na elektryczną motoryzację nie należy się dąsać a raczej z nią oswajać, bo wszystko wskazuje na to, że za kilka, kilkanaście lat innej nie będzie.
I w całej tej laurce jest tylko jedna łyżka dziegciu – cena. Jest absurdalna. Na tak skonfigurowane bądź co bądź miejskie auto trzeba wyłożyć 215000 zł. Gdybyście planowali zakup tego nietuzinkowego pojazdu należy oczywiście próbować negocjować rabat, co mam zamiar uczynić 

#i3 użyczył Auto Fus – Dealer BMW

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *