Czy te oczy mogą kłamać..?

Kolega zapytał mnie jakiś czas temu, czy „okular” zalicza się już do kategorii youngtimer? I przyznam szczerze, miałem problem z udzieleniem odpowiedzi. Spróbujmy zatem wspólnie wypracować stanowisko w tej sprawie na podstawie prezentowanego dziś przedstawiciela rodziny W210.
E320 4Matic ▪️ rok produkcji 1998 ▪️ 3199 cm³ ▪️ V6 ▪️ 224 KM ▪️ 315 Nm ▪️ kolor smaragdsschwarz ▪️ automatyczna skrzynia biegów ▪️
Oczywiście nasze rozważania dotyczą egzemplarzy w standardzie CMZ, które nie mają problemów z zaliczeniem testu szczelności, polegającego na zamknięciu we wnętrzu na kilka godzin kota. Jeżeli po naszym powrocie kot nadal znajduje się w samochodzie, należy uznać takie auto za szczelne. Bezpośredni następca W124 nie słynął bowiem ze szczególnej niechęci do korozji. Ruda kochała się w Okularze, jak Zenek w oczach zielonych. Zatem dwieście dziesiątka, która nie jest jeżdżącą reklamą szwajcarskiego ementalera może stanowić zaczyn do dyskusji o jej „jako tako tajmerowości”. Oczywiście wersje #AMG to zupełnie inna kategoria, poza skalą, dlatego omawiać zagadnienie będziemy na przykładzie „zwyklaka”.
Mercedes uszczęśliwił świat omawianym modelem w 1995 roku. Pierwszym egzemplarzom stuknie niebawem 30-tka. Pierwszy plusik na liście możemy odhaczyć. Stylistyka nadwozia budzi kontrowersje do dziś. Jednym się podoba, innym podnosi gwałtownie stężenie kawasów żołądkowych. Trudno ustalić wspólną linię orzeczniczą, bo ilu ludzi, tyle opinii. Sentymentalna deska rozdzielcza jest miła dla oka, nawiązuje stylistyką do poprzedników. Plusik drugi. Plusik trzeci muszę przyznać za uniwersalność. To jest wciąż auto, które równie dobrze sprawdzi się zarówno jako auto codziennego użytku, jak i weekendowy wycieczkowiec. Niezaprzeczalną zaletą klasy E jest komfort podróżowania. Przejechałem tym konkretnym egzemplarzem ponad 5000 km w ciągu zaledwie kilku tygodni, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Urzekła mnie aksamitność prowadzenia, wygoda, wyciszenie kabiny, umiarkowany apetyt na paliwo. Generalnie wnętrze i komfort przywodzi mi na myśl W140, przy czym Okular jest bardziej przyjazny prozie codziennego użytkowania. Poruszanie się po mieście Katedrą, a szczególnie znalezienie miejsca do zaparkowania takiego czołgu stanowi nie lada wyzwanie. Okular jest po prostu zwinniejszy i bardziej poręczny.
Ciężko mówić o unikatowości modelu w przypadku produkcji na poziomie sięgającym prawie miliona siedmiuset tysięcy. Z czego znacząca większość, jest dziś zmęczona długim i aktywnym życiem. Trzeba jednak oddać cesarzowi, co cesarskie i powiedzieć, że coraz rzadziej możemy spotkać na ulicy #W210 zachowane jak ten, który dziś Wam prezentuję.
Cytując klasyka, rozważcie wszystkie plusy dodatnie i plusy ujemne, a potem dajcie znać w komentarzach, czy można Okularowi uchylić drzwi do świata yountimer’ów??
P.S.
Muszę się przyznać, że oczy mi krwawią kiedy patrzę na #S210. Dlatego kombi ma u mnie ban’a po kres mych dni. I choćby było złote, a skromne, w moim garażu nigdy nie zagości 😉
🔙⛽️🔜

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *