Czy jest na sali jakiś miłośnik downsizingu?

Czy jest na sali jakiś miłośnik downsizingu? Pseudoproekologiczny maniak jednostek 1.0 litra z #TriTurbo #DualKompressor multi w(y)trysk, 130 zaworów na jeden cylinder?

Obiecałem porównać apetyty rzędowej szóstki z widlastą ósemką, obie zamknięte w nadwoziu #e39. Z powodu chwilowego braku 540i w kolekcji badaniu na paliwowy apetyt poddana została „zwykła” #ALPINA B10V8

4619 cm³ | osiem cylindrów w układzie V | 347 HP | 480 Nm momentu obrotowego |

vs

2979 cm³ | sześć cylindrów ustawionych w rzędzie | 231 HP | 300 Nm momentu obrotowego |

czyli znana i do dziś lubiana #530tka.

Na początek suche dane obliczone na podstawie przejechanych kilometrów i zużytego na danym dystansie paliwa. Dodam jeszcze, że teatrem działań było terytorium naszego zachodniego sąsiada, badania rozpocząłem kilka kilometrów na zachód od Berlin.

ALPINA – pomiary autostradowe na dystansie 2000 kilometrów:

140 – 160 km/h = 12,0 l
160 – 180 km/h = 13,2 l
180 – 240 km/h = 14,3 l

530iA – pomiary autostradowo-miejskie na dystansie 1300 km

11,62 l/100 km na dystansie 315 km z czego około 1/3 dystansu pokonana w warunkach miejskich
9,97 l/100 km na dystansie 632 km 100% dystansu z prędkościami autostradowymi
10,11 l/100 km na dystansie 353 km z czego 200 km w trasie, reszta ruch miejski.

Zagadką pozostanie dla mnie ile paliwa strawiłyby silniki 1.0; 1.2; czy 1.4 zmuszone do poruszania się we wspomnianym powyżej tempie, gdyż nie posiadałem, ani posiadać nie planuję w swoim garażu tak wyuzdanych jednostek napędowych. Z dużą jednak dozą prawdopodobieństwa mogę założyć, że niektóre mogłyby po takim sprincie skonać na którymś z MOP’ów. W pamięci mam jedynie wynik testu francuskiej myśli technicznej wyposażonej w silnik 1,2 z jakimiś tam dopiskami o czystej technologi, czy coś w tym stylu, auto to jeżdżąc nieustannie pomiędzy Toruniem i Warszawą spaliło na autostradzie prawie 8 litrów benzyny na 100 km. To ja się pytam gdzie jest ta ekologia???

Co się zaś tyczy 530iA, to muszę przyznać, że 15 lat od zakończenia produkcji, jazda nią cały czas potrafi sprawiać przyjemność. 300 Nm momentu obrotowego dziarsko radzi sobie z autem, M54B30 miło mruczy pod maską, elastyczność jest więcej niż zadowalająca. Jeżeli ktoś z jakichś powodów obawia się jednostek V8, to na pewno rozsądną alternatywą będzie właśnie trzylitrowa benzyna.

Na koniec kilka zdań na temat paliwa… wiem, wiem, to temat rzeka, kto dużo podróżuje ten wie, że czasami tankowanie samochodu niczym nie różni się od grania w rosyjską ruletkę. Bywało, że zmuszony przez sytuację tankowałem auto na stacji, na której bałem się skorzystać bodaj z toalety, a z autem nic złego się nie działo, a czasami (zdarzyło mi się to nie raz i nie dwa), po zatankowaniu na wydawać by się mogło renomowanym „ptaku” ujechałem ledwie kilka kilometrów i wycieczka kończyła się komunikatem CHECK ENGINE… Mam oczywiście kilka ulubionych stacji, które regularnie odwiedzam, ale to bardziej ze względu na sympatycznych ludzi tam pracujących, niż marki pod jakimi działają. Zupełnie np nie jestem w stanie zrozumieć, jak można było zamordować znany i lubiany brand jakim był #STATOIL i nazwać go tak, że do dziś język staje mi dęba kiedy próbuję tego cyrkla wymówić.

#VPower100, bo to właśnie o nim chciałem wspomnieć jest jednym z moich ulubionych paliw, jakie wybieram do swoich aut. Od razu nadmienię, że nie jest to lokowanie produktu, koncern Shell nie ufundował mi bezpłatnego tankowania przez kwartał, ani nie obdarował bodaj gratisowym batonikiem energetycznym, że o talonie na bezpłatne hotdogi nawet nie wspomnę. Tankuję je już od lat i jeśli zapytacie mnie czy dostrzegam różnicę, to szczerze powiem, że…. TAK. Oczywiście nie jest to paliwo akuratne dla wszystkich moich eksponatów, np kiedy zatankowałem nim pod korek moje JaJko (Audi 80 B4 2.3 1992r.) to zaśmiało mi się w twarz i jeździło najzupełniej identycznie jak na PB95. Jeśli zaś chodzi o moje ALPINY to jeśli tylko w zasięgu jest żółta stacja, karmię je wyłącznie setką. Moje głęboko zakonspirowane źródła w tym koncernie doniosły mi, iż V100 jest jedynym importowanym z Niemiec paliwem dostępnym na tych stacjach. Reszta to produkt krajowego producenta paliw, zmieszany z cudownymi ponoć specyfikami, a powstały z tego bełt ma w zamyśle autorów właściwości wręcz magiczne, w które ja bądźmy szczerzy wierzę dość umiarkowanie. Jeśli zatem ktoś lubi poprawiać sobie nastrój tankowaniem lepszego (czytaj droższego) paliwa, to zachęcam do wybierania właśnie #VP100. 530 też nalałem jej w ramach testu i albo jest to moje subiektywne odczucie, albo po kilku kilometrach po zatankowaniu zaczęła żwawiej reagować na muskanie pedału przyspieszenia.

P.S. Gdyby szanowny Facebook po raz kolejny doszedł do wniosku, że mój post jest rasistowski (sic!) i nie spełnia standardów #FB, to jestem skłony edytować ostatnie zdanie w sposób następujący: „zaczęła żwawiej reagować na muskanie gieja przyspieszenia”…

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *