Danger !!!  High Voltage !!!

Danger !!!
High Voltage !!!

W ubiegłym roku dzięki uprzejmości Auto Fus – Dealer BMW miałem możliwość testowania przez kilka dni #i3. Ziarno zostało wtedy zasiane w zakamarkach mojego umysłu i jak możecie zobaczyć wykiełkowało w postaci własnego egzemplarza. Trolejbus od dwóch tygodni służy mi jako daily car, czas zatem podzielić się pierwszymi spostrzeżeniami ze wspólnego pożycia.

A zaczęło się jak zawsze dość niewinnie… Evercars wrzucił o nim post, który zastał mnie akurat podczas konsumpcji czerwonego wina, w dosłownie kilka sekund później wykrzyknąłem #REZERWACJA, w międzyczasie wpadł z wizytą mój przyjaciel z małżonką utwierdzając mnie w przekonaniu, iż pomimo znajdowania się pod lekkim wpływem postąpiłem słusznie, więc razem z założycielem #Evercars i jego życiową partnerką wszyscy razem wybraliśmy się do ThaiStreet (tak na marginesie to mam prośbę, aby restauracja popracowała nad skróceniem czasu podawania dań głównych, bo czekanie godzinę od przyjęcia zamówienia przy pustej sali, to jest ciut za długo uważam) powspominać wspólne wakacyjne wypady A.D. 2017. Panie zajęły się gawędzeniem o niedocenianej we wszechświecie roli kobiety, a panowie szybko załatwili między sobą sprawę zaliczki na elektryka. Tak na marginesie dodam, że wspomniana powyżej firma kolegi Piotra, to jedna z naprawdę niewielu, które mogę z czystym sumieniem zarekomendować każdemu kto myśli o zakupie samochodu. Auta są uczciwie opisane, bez ukrytych wad technicznych jak i prawnych. Piszę ten pean nie tylko z perspektywy osobistej znajomości, ale i jako klient, który wielokrotnie już nabył samochód oferowany przez jego firmę i nigdy się nie zawiódł.

Wracajmy do gwiazdy dzisiejszego odcinka, czyli prądolotu sygnowanego marką #BMW. Jeżeli ktoś twierdzi, że to auto jest ciasne, oznacza to, że najzwyczajniej w świecie nigdy w nim nie siedział. Wnętrze jest więcej niż przestronne i moje 199 cm mieści się tam nawet ze sporym zapasem. Nie żebym planował wydłużyć sobie operacyjnie kończyny, po prostu nawet osoby ze wzrostem powyżej 200 cm nie będą tam narzekać na podpieranie głową podsufitki. Jak przystało na samochód ekologiczny w środku znajdziemy plastik odzyskany z recyklingu butelek PET.

Wewnątrz jest dość ascetycznie, ale wszystko jest dokładnie tam gdzie w BMW zwykle bywa, no może oprócz wybieraka jazdy do przodu lub do tyłu, który znajduje się przy kierownicy. Gadżetów jest pod dostatkiem, dla każdego znajdzie się coś miłego, klimatyzacja, nawigacja, podgrzewane fotele, kamera cofania itd. Przyjazna aplikacja pozwala niektórymi z nich sterować zdalnie, możemy np uruchomić klimatyzację (jest jak się zapewne domyślacie elektryczna) i w ciepłe dni wsiadać do schłodzonego już auta. Dotyczy to również dogrzewania kabiny w dni chłodne. Jednym słowem pewex. Ważna uwaga odnośnie wsiadania i wysiadania z trolejbusu, po otwarciu wszystkich drzwi liczy się kolejność ich zamykania, jeśli zamkniecie najpierw przednie, to tylne nijak nie trafią na swoje miejsce.

Do napędu kapsuły użyto silnika elektrycznego generującego moc 170 koni mechanicznych połączonego z jednostopniową przekładnią napędzającą koła tylne, co przy masie własnej 1315 kg i momencie obrotowym 250 Nm dostępnym „od ręki” potrafi sprawić niemałą frajdę z jazdy. Kapsuła przyspiesza bardziej niż sprawnie. Prędkość maksymalna to 150 km/h i basta, co uważam za bardzo roztropne rozwiązanie, zważywszy na fakt, że 19 calowe obręcze przyodziano w sznytki 155/70. Pierwsze jazdy wymagają przełamania nieufności do tego nietypowego ogumienia, ale z każdą kolejną jazdą czujemy się coraz pewniej.

Na pokładzie mam też dwucylindrowy, benzynowy przedłużacz (647 cm³ / 38 KM), który pozwala znacząco wydłużyć zasięg toczydełka. Dementuję jednocześnie plotki, jakoby #BMWi3 był pojazdem hybrydowym. Range Extender (potocznie zwany Rex’em) jest tu zatrudniony wyłącznie jako spalinowy generator prądu zasilający silnik elektryczny. Dzięki zastosowaniu takiego rozwiązania rozładowana bateria nie przerwie naszej podróży. Na marginesie dodam, że gdyby taką opcję oferowała Tesla, to model X byłby już dawno moją ulubioną zabawką.

W temacie podniecającego niektórych spalania mam do powiedzenia niewiele – najtaniej pokonałem 100 kilometrów w cyklu miejskim za 8,16 zł, najdrożej za 12,75 zł. Otwartym pozostaje pytanie czy prąd pozyskiwany u nas wciąż głownie z węgla jest paliwem ekologicznym? W codziennym użytkowaniu nie udało mi się rozładować baterii do zera a jeździłem wszędzie tam gdzie potrzeba i tam gdzie nie potrzeba również. Nawet moja druga lepsza połowa, która przy zakupie każdego auta skrzeczy jak nienaoliwiona szafa gdańska, po przejażdżce trolejbusem stwierdziła, że jest cytuję zajexxsty. O ALPINA’ch tak nie mówiła, więc o czymś to jednak świadczy.

I o ile miasto to dla niego środowisko naturalne sytuacja zaczyna się komplikować w ruchu autostradowym. Pierwszą zasadą jaką należy sobie przyswoić jest uznanie tempomatu za wroga. Podczas przemieszczania się po mieście mnóstwo energii odzyskujemy podczas hamowania, przy odrobinie wprawy można nie używać w tym aucie pedału hamulca, samochód zwalnia samoczynnie ładując przy okazji ogniwo. Niestety przy jeździe poza miastem, co normalne jeszcze rzadziej korzystamy z hamulca, więc bateria nie jest „reperowana” na bieżąco. Generalnie wycieczki poza miasto i3 bez Rex’a to ja chyba odradzam. Nie ma co kusić losu, ilu znacie rolników posiadających przynajmniej kilkukilometrowe przedłużacze?

Czy poleciłbym zakup trolejbusu innym? Jako fabrycznie nowego na pewno nie, cena jest absurdalnie horrendalna jak na samochód zbudowany z resztek znalezionych na wysypisku śmieci, nie ma nic wspólnego ani ze wspieraniem ekologii, ani z zachęcaniem do przesiadania się na samochody elektryczne. Za to dwu/trzylatka kiedy jego wartość przetrąci nieco pędzący rydwan czasu już jak najbardziej tak. Auto jest zwinne, szybkie i poręczne w mieście, a fabryczna gwarancja na baterie wynosi lat 8. Wygryzł z codziennego użytku moje ulubione 124, więc jest między nami pozytywna chemia. Czas pokaże czy ta miłość przetrwa próbę czasu.

Informacja dla oszczędnych – Greenway Infrastructure Poland do czasu komercyjnego uruchomienia usługi ładowania samochodów elektrycznych udostępnia wszystkie swoje stacje BEZPŁATNIE. Jak powszechnie wiadomo, za darmo to i ocet słodki, zatem korzystajcie dopóki jest za free 

Foto Cezary Rudnicki – fotografie ©️ wszelkie prawa zastrzeżone

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *