Love, love me do, you know I love you, I’ll always be true, so please love me do…

Love, love me do, you know I love you, I’ll always be true, so please love me do…

Korzystając ze styczniowych anomalii pogodowych moje pociechy miały wychodne. Na pierwszy ogień poszły #ALPINY. Kominy wygrzane, ciśnienie w oponach sprawdzone, paliwo uzupełnione, mogą drzemać dalej czekając na wiosnę. Ponoć ma zawitać w tym roku bardzo wcześnie, co specjalnie mnie nie smuci 

Ckni mi się już do cotygodniowych spotkań pod auspicjami Youngtimer Warsaw, czy #PSP. Cóż, nie pozostaje nic innego niż „zbroić” się na nadchodzący sezon w ciepłym garażu.

Poloneza „rozchodziłem”… nie mam zdrowia do uganiania się za strupami, co jeden to bardziej zgniły…

Na horyzoncie pojawiła się za to nowa zajawka, ale o tym później, żeby nie zapeszać 

Stay tuned.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *